A więc wczoraj przeszłam się z Izą na zdjęcia. Już wiem że dobrym pomysłem nie było iść na sesję w temperaturze kiedy było ponad -5, ponieważ efekty nie są zadowalające. Cały czas trząsły mi się ręce (już nie mówiąc o tym że jeśli byłabym tam kilka minut dłużej to by odpadły) przez co większość zdjęć rozmazanych. Do pokazania wyszło zaledwie kilka zdjęć, ale dobre i to. :D
Kilka zdjęć przyrody...
Kilka zdjęć przyrody...
I jeszcze 2 w miarę udane zdjęcia Caroline, której na sesji nie zabrakło. :)
Btw. domalowałam jej źrenice, a więc wg. mnie wygląda o niebo lepiej.
Nawiązując do Carol-Makijaż idzie do poprawki. Koncepcję miałam dobrą, w sensie wizję na makijaż, ale wykonanie nie jest aż tak dokładne. Popracuję jeszcze nad nim. Nie jest źle, ale nie jest też idealnie-brwi są krzywe, to po pierwsze a po drugie muszę poprawić trochę usta. Do szczęścia jest jej potrzebny jeszcze wig i nic poza tym. No drugoplanowo ubranka, ale to już nie takie ważne. W końcu jutro jadę do Magdy, aż na 4 dni, więc Caroline zazna "luksusowych ubrań". :D
To tyle na dziś.
Do zobaczenia w następnym wpisie! ^ ^
Podoba mi się bardzo trzecie zdjęcie ^^. Rzeczywiście, jest o wiele lepiej, jeszcze wig i będzie super :D
OdpowiedzUsuńZ źrenicami te chipy wyglądają (wg mnie) o wieele lepiej ;)
OdpowiedzUsuń